Bardzo możliwe, że w ostatnim czasie spotkaliście się z tym tytułem, podczas przeglądania kinowego repertuaru lub czekając na swój seans i oglądając reklamy, zobaczyliście jego zwiastun. Ja właśnie w ten drugi sposób, dowiedziałam się o tym filmie i postanowiłam go obejrzeć. O czym jest więc Wyprawa do dżungli i czy warto wydawać pieniądze na bilet? Postaram się odpowiedzieć na te pytania poniżej.
Wyprawa do dżungli – fabuła

Fabuła filmu opiera się na trójce bohaterów: rodzeństwie Lily i McGregor Houghtonów oraz oferującym turystom rejs po Amazonce – Frankiem. Przedstawione wydarzenia rozgrywają się równolegle z trwającą I wojną światową. Ważnym aspektem przedstawianej historii jest fakt, że w owych czasach kobieta-naukowiec, wciąż wzbudzała negatywne odczucia. Wspomniana Lily to pasjonatka legendy o drzewie życia, która za cel obiera sobie dotarcie do niego i skorzystanie z jego magicznej mocy, w celu zrewolucjonizowania podejścia do medycyny i uratowania śmiertelnie chorych osób.
Pomimo swojej waleczności, bohaterka nie jest w stanie sama wybrać się w tę podróż. Pomaga jej właściciel i kapitan łodzi, Frank oraz jej brat McGregor. Trójka wędrowców musi jednak zmierzyć się nie tylko z niebezpieczną dżunglą, ale także z Księciem Joachimem, który za wszelką cenę chce odzyskać grot, ukradziony mu przez Lily oraz wykorzystać drzewo życia do wygrania wojny.
Wyprawa do dżungli – aktorzy, scenografia, muzyka
Obsada aktorska w filmie to niezwykłe połączenie Dwayne’go Johnsona znanego m.in. z roli w Szybkich i wściekłych oraz Emily Blunt, którą widzowie mogą kojarzyć z takich filmów jak: „Dziewczyna z pociągu” oraz „Łowca i Królowa Lodu”. W rolę brata Lily, wciela się natomiast brytyjski aktor Jack Whitehall.
Za specyficzny nastrój produkcji, odpowiedzialna była ścieżka dźwiękowa, którą razem z kompozytorem Jamesem Newtonem Howardem, opracował perkusista Metaliki – Lars Ulrich. Kilkukrotnie więc, możemy usłyszeć nową, orkiestrową wersję znanego utworu „Nothing Else Matters„.
Strefa wizualna filmu jest bardzo dobrze dopracowana. Przyjemnie patrzy się na ujęcia dżungli oraz zamieszkałe w niej stworzenia. Wykorzystane efekty wprowadzają widza w baśniowy, disnejowski świat.

Źródło: Grafika Google
Wyprawa do dżungli – recenzja
Po przedstawieniu wszystkich technicznych aspektów, przechodzę już do mojej obiektywnej oceny tego filmu. Czy żałuję pieniędzy wydanych na ten seans? Nie. Ale prawdopodobnie to dlatego, że bilety w Multikinie są stosunkowo niskie i dodatkowo wykorzystałam zniżkę od Allegro Smart. Gdybym więc musiała wydać za wejściówkę więcej niż te niecałe 14 zł, to prawdopodobnie wolałabym poczekać i obejrzeć film w domu.
Produkcja trwa trochę ponad 2h, natomiast muszę przyznać, że ten czas bardzo szybko mi zleciał. Jest to typowy film Disneya, gdzie jeszcze przed rozpoczęciem akcji, wiemy kto przeżyje i kto z kim stworzy szczęśliwy związek. Nie ma tutaj niespodziewanych zwrotów akcji, wszystkiego można się spokojnie domyśleć. Ale czy to od razu oznacza, że film jest beznadziejny? Moim zdaniem nie. To tylko oznacza, że jest to produkcja korporacji, która jest znana z tworzenia takich właśnie filmów.
Dla kogo jest Wyprawa do dżungli? Według mnie jest to produkcja dla osób, które chcą obejrzeć coś przyjemnego z rodziną albo znajomymi, coś co nie wymaga myślenia, a nawet pozwoli raz na jakiś czas się zaśmiać. Po obecności ludzi na sali kinowej wnioskuje, że takie filmy są chętnie wybierane, zwłaszcza w niedzielne popołudnie, kiedy to po całym tygodniu chcemy po prosu miło spędzić czas.
Co mnie rozczarowało w produkcji? Przede wszystkim gra aktorska. Spodziewałam się czegoś więcej, jakiegoś ciekawego zbudowania postaci. Dostałam jedynie irytującą na każdym kroku Lily, tchórzliwego McGregora oraz mało atrakcyjnego pod względem charakteru, mięśniaka Franka.

Źródło: Grafika Google
Wyprawa do dżungli – podsumowanie
Wyprawa do dżungli to na pewno nie film dla wszystkich. Dla lubiących się w zagmatwanych fabułach i zapierających dech akcjach, będzie to produkcja niewarta wydania nawet 1 zł na bilet. Jeśli natomiast szukacie filmu, który pomoże Wam się „odmóżdżyć” to jest to idealna propozycja.
A Wy już po seansie? Co myślicie o tym filmie? Dajcie koniecznie znać w komentarzach! 🙂
~I.